|
|
Zajmujcie pustostany, miasto mięknie |
|
liczba odsłon: 2371 |
W piątek po południu kobieta w zaawansowanej ciąży z trójką dzieci zajęła miejski pustostan. Włamała się do lokalu w jednym z baraków socjalnych na Krzesinach. Zarządzający w imieniu miasta, czyli MPGM oraz wynajęta firma ochroniarska, zareagowali jak zawsze – z zamiarem usunięcia lokatorki. Wyrzucenie jednak kobiety w ciąży, która nie ma gdzie mieszkać, „na bruk”, byłoby kolejnym skandalem. Na miejsce w sobotę dopołudnia przybył nawet sam szef ZKZL – Jarosław Pucek. Obiecał pomóc.
Można odnieść wrażenie, że Pucek cierpi na „urzędnicze rozdwojenie jaźni”. Raz przedstawia nam się jako bezwzględnie przestrzegający prawa szeryf, a raz jako troskliwy, zhippisiały socjał; jako bezwzględny egzekutor i jednocześnie miłym filantrop. Po prostu poznański Dr Jekyll i Mr. Hyde.
Rozwikłać tę dziwną metamorfozę Pucka nie jest trudno. Miasto stanęło u progu kryzysu mieszkaniowego i wzrastających konfliktów lokatorskich. Obecny urzędniczo-polityczny establishment zaczyna rozumieć, że dotychczasowe gnojenie najgorzej sytuowanych, bezrobotnych, wielodzietnych rodzin – nie da się dłużej utrzymać. Gdyby faktycznie doprowadzono w tym przypadku do natychmiastowej eksmisji, w Poznaniu by zawrzało. Nie byłoby to wprawdzie czymś nowym, bowiem brutalne wysiedlenia w naszym mieście zdarzały się często. Dokonuje ich sam Jarosław Pucek, jak też prywatni właściciele najmując osoby pokroju Piotra Śruby. Zmieniło się jednak to, że lokatorzy zaczęli się organizować, a protesty w ciągu ostatniego roku wyraźnie się zaostrzyły.
Może Puckowi uda się rozwiązać ten jednostkowy problem mieszkaniowy dotyczący kobiety w ciąży z trójką dzieci. Gorzej, że kwestia ma wymiar masowy i takich przypadków oraz potrzebujący jest znacznie więcej – tysiące. To wynik dotychczasowej polityki miasta i kilkunastoletnich zaniedbań ekipy prezydenta Grobelnego.
W istocie nie ma się na co oglądać. Działanie lokatorki, o której tu piszemy, było nie tylko słuszne, ale wszystko wskazuje na to, że skuteczne. Co prawda w poniedziałek okaże się, czy pozostanie ona we wspomnianym lokalu socjalnym na Krzesinach, ale trudno sobie wyobrazić, że w tych okolicznościach, w świetle dziennikarskich fleszy, miasto wyrzuci ją na pysk.. Pokazała nam też, jak należy tego typu problemy rozwiązywać. Zajmujcie pustostany!
|
Autorem powyższych treści jest autor bloga 'Oddolny Poznań' i ponosi on wyłączną odpowiedzialność za zamieszczone treści. Redakcja epoznan.pl nie odpowiada za treści zawarte na blogach.
|
Czy odpowiedzialny człowiek , który nie ma mieszkania i ma już trójke dzieci decyduję sie na kolejne?
biorąc pod uwagę demografię to oni ci dupę na starość ratują. Nieodpowiedzialni są ci co nie mają dzieci albo mają tylko jedno dziecko. Przeliczanie wszystkiego na kasę (do tego sprowadza się mówienie o posiadaniu mieszkania w dzisiejszych czasach) to jest dopiero nieodpowiedzialność. Gdyby rodzice mojego pokolenia tak podchodzili do życia to nad Wartą i Wisłą już dawno mieszkaliby sami murzaje wyznania machometowego. Oni nie przeliczali na kasę życia dzieci tylko je robili i brali się za robotę aby je utrzymać. Mimo, że do tej roboty musieli chodzić pieszo albo jeżdżać bimbą. Nikt z nich nie myślał o kolejnych wakacjach w Egipcie czy o drugim samochodzie w rodzinie. I nie chodziło tu o system z jego ograniczeniami. Chodziło o mentalność, która nakazywała mieć dzieci a nie koniecznie kasę i wygodne życie.
Nietety dzieci wychowane w tak patologicznych rodzinach w większości przejmuja wzorce od rodziców i też będą prawdopodobnie przez pół życia bezrobotne i żyły z zasiłku przez pół życia i nie wpłaca wiele do systemu emerytalnego.
Odpowiedzialni rodzoice decydujac się na dziecko zapewniaja mu niezbędne minimum do życia jakim jest stabilna sytuacja mieszkanoiwa.
Nie znam tej rodziny więc nie wiem czy jest patologiczna. Ja się urodziłem kiedy moi rodzice także nie mieli żadnego mieszkania i jakoś ani oni ani ja żadną patologię nigdy nie byliśmy. Mówienie o patologicznej rodzinie dlatego, że są biedni jest niepoważne. A jeżeli sobie nie radzą w życiu to trzeba im pomóc. Od tego powinna być opieka społeczna i szkoła oraz inne instytucje i ludzie.
Polsce są potrzebni imigranci niezależnie od przyrostu nowej liczby polaków, dzieki nim usa czy zachodnia europa się tak dynamicznie rozwija.
To już pisałem, że w Polsce po wojnie aż do lat praktycznie 60 - tych wszyscy Polacy byli nieodpowiedzialni robiąc sobie dzieci. Nieodpowiedzialnością jest twoje podejście. W ten sposób jesteśmy na prostej drodze do wymarcia. To nam mówi demografia. Takie są fakty
No jak już się tu sprowadzą i pobudują meczety to będziesz miał rozwój gospodarczy jak cholera. Cały czas nie potrafisz wyjść z kręgu przeliczania ludzkiego życia na kasę. Pieniądze to nie wszystko. O czym przekonasz się na emeryturze jak ci przyjdzie zmienić wiarę z jednego proroka na innego (co w tym wieku nie jest takie łatwe) a twoja jedyna córeczka zostanie czwartą żoną jakiegoś czarniawego.
Widzę że jesteś rasistą i posługujesz sie stereotypami, imigranci muszą sie dostosować do zwyczajów w polsce .Niech sobie stawiają meczety , mi to nie przeszkadza. Nie wierze w żadne cuda niewidy religijne.
Nie posługuję się stereotypami tylko widzę co się dzieje w europejskich krajach, które poszły tą drogą, którą ty chcesz bezmyślnie kopiować w Polsce.
Z tymi imigrantami to ostrożnie. We Francji Arabowie to samo zło, enklawy arabskie wysoka przestępczość, rozruchy itd, Niemcy - Berlin dzielnice tureckie. Całkowity brak asymilacji.
Tak , ale można to zrobić z głową i stawiać wymogi typu wykształcenie , po za tym narazie nie ma chętnych na osiedlenie sie w polsce.
słaba prowokacja.
a z tym to się zgodzę w pełnej rozciągłości
Właśnie, ale w tych bezwzględnych czasach na szczęście mamy jeszcze szlachetnych i wrażliwych ludzi takich jak np.Śruba i Żukowski, którzy przy ul.Stolarskiej remontują kamienice tworząc... DOM SAMOTNEJ MATKI. Myślę, że można by im pomóc organizując zbiórkę; ubranek, zabawek, śpioszków itp.
A jak było na prawdę; "Podczas gaszenia pożaru opustoszałej leśniczówki w pobliżu ul. Zakręt we Włocławku, ktoś uszkodził wóz strażacki. Samochód został obrzucony płytkami ceramicznymi."
DEMOKRACJA??? Powiedzmy sobie szczerze, dzisiaj życie dla statystycznego Kowalskiego jest obarczone dużym ryzykiem, w tej niby "demokracji" - dzisiaj to bohaterstwo nie wylądować na bruku i zapewnić rodzinie byt, nie wspomnę, że jeszcze większym bohaterstwem dla rencistów i emerytów jest kupić leki i za resztę przeżyć. Dzisiaj nie cierpią tylko ludzie w układach i innych towarzystwach wzajemnej adoracji, nie cierpią ludzie, którzy mają pensję 800 000zł, nie cierpią ludzie, którzy cynicznie wykorzystują biedotę i mają fortuny z dnia na dzień tylko dzięki układom
Ale pieprzenie!!! Nie trzeba mieć układów ani zarobków 800 000 zł, żeby być zadowolonym z życia. Nie czuję się też bohaterem z tego powodu że mam pracę i zarabiam jakiekolwiek pieniądze duże czy małe!! Trzeba umieć się dostosować do realiów. Emeryci rzeczywiście mają ciężko, ale młodzi uważają że jak kończą szkołę to muszą mieć zaraz po 5 tyś na rękę, służbowy laptop, komórkę itd.